03_ryżowy

Wiem jedno- w życiu zgubi mnie chorobliwa niecierpliwość i chaos, jaki wokół mnie powstaje (oczywiście przy moim skromnym udziale). Dzisiaj po raz kolejny przekonałam się, że warto przeczytać przepis od początku do końca i że konsystencja składnika też ma znaczenie. W tym przypadku dość istotne. Według planu, na zdjęciach zamieszczonych powyżej i poniżej powinny znajdować się… kruche ciasteczka ryżowe, takie w sam raz do chrupania w czasie pracy przy komputerze, oczywiście w towarzystwie kubka kawy. Ale jak widać- nie tym razem. Tak się dzieje, kiedy zamiast 200g suchego kleiku ryżowego, przygotowujesz 200g „homemade”, „prosto z palnika”, a do popołudniowej kawy wcinasz coś jak pudding ryżowy…

Składniki:

200g ugotowanego kleiku ryżowego

1 szklanka mąki ryżowej

3 jajka

1 kostka masła (w temp. pokojowej)

100 g wiórek kokosowych

4 łyżki sezamu

0,5 szklanki cukru pudru

1 łyżeczka sody

dżem z czarnych porzeczek

rodzynki

Przygotowanie:

1_W misce siekamy masło, wbijamy 3 jajka, wsypujemy cukier puder i ucieramy na gładką masę.

2_Dodajemy mąkę, kleik i ucieramy dalej.

3_Wsypujemy wiórki kokosowe oraz sezam.

4_Rozgrzewamy piekarnik do 180 st. C.

5_Powstałą masę wylewamy do formy (tutaj wym. 26x26cm- myślę, że mogłaby być większa), dekorujemy rodzynkami (ratujmy pudding, będzie co ma być, ale przynajmniej ładnie wyglądało z wierzchu) i wstawiamy do piekarnika

6_Pieczemy przez 40 min, max 1h

7_Pudding wyjmujemy z piekarnika, pozostawiamy do wystygnięcia.

8_Wstawiamy do lodówki, aby stężał.

9_Podajemy z kwaśnym dżemem (pudding sam z siebie dość słodki 🙂 )

Całe szczęście swoje działania w kuchni zaliczam do eksperymentów, a nie popisów kulinarnych na miarę gwiazdek Michelin 🙂 Czasem lepiej, czasem niekoniecznie, ale koniec końców- pudding umilił nam wczorajszy wieczór 🙂

03_1 03_3 03_4 03_5

Jedna uwaga do wpisu “03_ryżowy

Dodaj komentarz